Serbia zdobyła złoty medal męskich mistrzostw świata w koszykówce 3×3, w których Polska odpadła w ćwierćfinale. W finale niemal cud uratował późniejszych złotych medalistów od porażki z USA. Aż trudno uwierzyć, że rzut Amerykanów na zwycięstwo wypadł z kosza.
W rozgrywanym do 21 punktów decydującym starciu w Wiedniu reprezentacja USA prowadziła już 19:15. Rywale wyrównali, a przy stanie 19:19 lider amerykańskiego zespołu Jimmer Fredette (z przeszłością w NBA) miał aż dwie okazje do zapewnienia swojej ekipie zwycięstwa. Wcześniej był skuteczny, teraz spudłował obie próby z dystansu warte dwa oczka. Przy drugiej piłka zatańczyła w środku obręczy i wydawało się, że przejdzie przez siatkę. Ostatecznie wypadła.
Po chwili Serbowie znowu mieli sporo szczęścia. Najpierw Strahinja Stojačić dobił niecelny rzut kolegi tuż przed upływem czasu przysługującego na rozegranie akcji. Po chwili po przechwycie spod tablicy trafił Mihailo Vasić i Serbia zwyciężyła 21:19. To dla tej reprezentacji już szóste złoto MŚ w koszykówce 3×3.
Brąz w rywalizacji panów zdobyła Łotwa (mistrz olimpijski z Tokio), która w meczu o trzecie miejsce pokonała 22:12 Brazylię. Brazylijczycy w ćwierćfinale po rzucie w ostatniej akcji wyeliminowali Polskę wygrywając 12:11.
W turnieju kobiet w finale drużyna USA wygrała 16:12 z Francją. W spotkaniu o brąz po dramatycznej końcówce Australia pokonała 21:20 Chiny. Zespół z powodu kontuzji jednej z zawodniczek musiał sobie radzić w trzyosobowym składzie bez rezerwowej, a mimo tego był blisko sukcesu. Polki z kompletem porażek odpadły w fazie grupowej.
Źródło: www.przegladsportowy.onet.pl