Cóż za mecz w sobotni wieczór! Reprezentacja Polski zagrała twardo i nieustępliwie, a w kluczowym momencie zachowała zimną krew – KoszKadra pokonała Izrael 66:64.

KONTEKST: Inauguracja EuroBasketu w katowickim Spodku była czymś wyjątkowym. Wygrana nad Słowenią przyniosła tonę radości – nikt nie rozpamiętywał jednak tego starcia zbyt długo, bo na horyzoncie był kolejny cel.
CRUNCH TIME: Emocje sięgnęły zenitu. Wszyscy kibice stali i żywiołowo wspierali Biało-Czerwonych. Na minutę przed końcem Jordan Loyd przymierzył z dystansu (62:61). Niedługo później Aleksander Balcerowski wybronił akcję, a po drugiej stronie znów perfekcyjnie zagrał Loyd, który wjechał pod kosz (64:64). Reprezentanci Polski po chwili ponownie zareagowali w defensywie i pobiegli do kontry. Loyd wziął sprawy w swoje ręce. Nie trafił za pierwszym razem, ale zachował się sprytnie, zebrał i łagodnie dobił na 66:64! Rywalom pozostało 13 sekund. Nie znaleźli jednak żadnej odpowiedzi – Biało-Czerwoni wybudowali ścianę, przez którą nikt by się nie przedarł. Gdy końcowa syrena wybrzmiała, Spodek oszalał z radości.
LICZBY DNIA: W tym meczu działo się tyle, że wydarzeniami można by obdzielić kilka spotkań. Kluczową sprawą było zatrzymanie kontr przeciwników, gdyż w tym aspekcie czują się najlepiej. Dziś reprezentanci Polski kontrolowali ten aspekt i błyskawicznie wracali do obrony. Izrael nie mógł rozwinąć skrzydeł – ostatecznie goście zdobyli tylko 64 oczka. KoszKadra zabezpieczyła zbiórkę – zespół wygrał w tym elemencie 40:33. Pięknie wygląda też wynik samej czwartej kwarty. Gdy ważyły się losy spotkania, reprezentanci Polski zwyciężyli 18:13. Ten zespół ma wycięty układ nerwowy.
Po raz trzeci w historii KoszKadra wygrała swoje dwa pierwsze mecze EuroBasketu (poprzednio w 2009 i 2015). Nikt nie obrazi się na hat-trick!
LIDER I WSPARCIE: Jordan Loyd wszedł na nieprawdopodobny poziom. 27 punktów, sześć zbiórek, cztery asysty i dwa przechwyty – to jego linijka. W pierwszym pojedynku zanotował 32 oczka – warto wspomnieć, że żaden debiutant na EuroBaskecie nie miał dwóch inauguracyjnych spotkań z minimum 30 zdobytymi punktami. Jordan był o włos, co pokazuje, jak fenomenalnie się spisał. O końcówce już pisaliśmy. Obwodowy był absolutnie fantastyczny! Mateusz Ponitka jeszcze raz udowodnił, że jest kapitanem z krwi i kości. Trudno powiedzieć skąd czerpał energię do biegania, walki i nieustannego pokrzykiwania w celu wsparcia partnerów. Ozdobą spotkania była akcja, w której rzucił się po piłkę w stolik sędziowski, a po chwili przyłożył za trzy. Dziś obok 16 punktów miał również 11 zbiórek, dwie asysty i blok. Zainspirował całą ekipę. Ważne minuty zaliczył też m.in. Dominik Olejniczak. W pierwszej połowie był skałą – ostatecznie do ośmiu oczek dodał siedem zbiórek (cztery w ataku). Po takim pojedynku znów trzeba jednak pochwalić cały zespół – każdy dołożył swoją cegiełkę.
GŁOS Z SZATNI: – Ostatnie posiadanie było… brzydkie. W końcówce było za dużo holowania piłki. Rywale mieli mocną obronę, ale mimo wszystko znaleźliśmy rozwiązanie. Nie chciałem, żeby tak wyglądała zwycięska akcja, ale najważniejsze, że to zrobiliśmy. Wszyscy, jako jedna drużyna. Dobre zespoły potrafią odpowiedzieć w takich meczach. Koszykówka nie wiąże się dla mnie z presją. Wiele innych rzeczy w świecie można tak określić. To jest gra, którą kocham i jestem dzięki niej szczęściarzem – mówi Jordan Loyd.
– Rzucenie się po piłkę w stolik sędziowski być może było ważnym momentem, ale na moim miejscu każdy zrobiłby to samo. Jestem bardzo zadowolony z aspektu zbiórek. Jutrzejszy mecz jest dla nas najważniejszy. Wygrana może nam bardzo pomóc w zajęciu dobrego miejsca w grupie – podsumowywał kapitan Mateusz Ponitka.
KOLEJNY PRZYSTANEK: Już jutro starcie z Islandią. Początek pojedynku o godz. 20:30 – transmisja telewizyjna w TVP Sport.
Polska – Izrael 66:64 (19:14, 18:12, 11:25, 18:13)
Polska: Loyd 27, Ponitka 16, Olejniczak 8, Sokołowski 7, Pluta 5, Balcerowski 3, Dziewa 0, Gielo 4, Łączyński 0, Żołnierewicz 0
Izrael: Avdija 23, Carrington 10, Ginat 10, Sorkin 9, Madar 7, Zoosman 3, Timor 2, Burd 0, Levi 0, Palatin 0, Segev 0
Terminarz spotkań reprezentacji Polski podczas EuroBasketu 2025:
niedziela 31.08, godz. 20:30 | Polska – Islandia
wtorek 2.09, godz. 20:30 | Francja – Polska
czwartek 4.09, godz. 20:30 | Polska – Belgia
EuroBasket, czyli mistrzostwa Europy w koszykówce, to turniej rozgrywany cyklicznie od 1935 roku. Największym sukcesem Biało-Czerwonych na tej imprezie był srebrny medal zdobyty w 1963 roku we Wrocławiu. Po raz ostatni EuroBasket w naszym kraju był rozgrywany w 2009 roku (z fazą finałową w Katowicach). Podczas mistrzostw Europy w 2022 roku zespół prowadzony przez trenera Igora Milicicia zajął czwarte miejsce.
Historyczna i pełna wielkich sportowych wspomnień hala Spodek w Katowicach będzie gościła najlepszych zawodników na Starym Kontynencie od 28 sierpnia od 4 września 2025 roku. Bilety na mecze z udziałem Polaków w EuroBaskecie 2025 są dostępne w serwisie eBilet.pl
Źródło: pzkosz.pl